lokalizacja nie najgorsza

 osoby po 44. roku życia często kupują dodatkowe mieszkania z zamiarem inwestycyjnym i też wybierają lokale mniejsze, położone w atrakcyjnych miejscach. Deweloper nie może być wobec tych potrzeb obojętny, dostosowuje się do sytuacji rynkowej, buduje zarówno bardzo małe, jak też bardzo duże mieszkania. Jeśli jednak decyduje się na budowę na działce w centrum czy blisko centrum Warszawy, nie może pozwolić sobie na kameralną zabudowę, jaka powstaje w osiedlach podmiejskich. Stąd oczywista tendencja do zabudowy gęstej i stawiania wysokościowców .Z uwagi na nasycenie ścisłego centrum kompleksami biurowymi, takimi jak Warsaw Spire czy Złota 44, powstający przy Dworcu Centralnym wieżowiec Varso Tower, który będzie najwyższym budynkiem w Unii http://klimatyzacjapolska.pl  Europejskiej, Bliska Wola również zagęszcza się coraz wyższymi budynkami. Już kilka lat temu przylgnęła do niej nazwa warszawski Manhattan. I po co ten bełkot o świadomych ekologicznie młodych podróżujących nabywcach? Chodzi po prostu o mamonę, by z1 m gruntu wycisnąć ile się da. To jest po prostu wielopoziomowy chów klatkowy.

Budując małe mieszkania, do zakupu przez lokatorów lub inwestorów kupujących mieszkania na wynajem, deweloperzy odpowiadają na zapotrzebowanie. Wystarczy spojrzeć na dane dotyczące wartości udzielonych kredytów na mieszkania i przedział wiekowy, by dostrzec, że osoby w wieku 24-30 kupują lokale mniejsze, a starsze szukają nieco większych. Osiedla budowane przez JWC należą do najgorszych w mieście, a to na Woli to już przykład patologii budowlanej. Przeciętny nabywca nie zna się zazwyczaj na budownictwie i nie potrafi sobie wyobrazić jak ciemne będą mieszkania na kondygnacjach niższych, przy takim zacieśnieniu odległości między budynkami. Jaki będzie hałas, kiedy ktokolwiek urządzi sobie imprezę w domu. A widoki z mieszkań, które tak zachwala prezes, będą nie na otwartą przestrzeń, tylko na sąsiednie mieszkanie, w którym będzie można policzyć dziurki guzikach garnituru właściciela.